*Oczami
Alex*
Jak
zawsze rano wstałam, jeśli rano można nazwać godzinę 11;30, zrobiłam to co
musiałam, ubrałam się, zjadłam śniadanie i nie miałam co robić, więc usiadłam
przed tv i oglądałam coś. Zastanawiałam się jak Diana po wczorajszym robieniu
kolczyka. Szczerze, nie podobał mi się ten pomysł, bo to strasznie boli. Jak ja
robiłam swój to też mega bolało i do tej pory czasami boli. I co raz częściej zastanawiam się czy go nie ściągnąć
na stałe. Moje rozmyślania przerwał dźwięk telefonu, myślałam, że to Diana,
albo Zayn, ale dzwonił Niall. Co on znowu zrobił?
-Cześć
Nialler. Co jest?
-Hejka
Alex. Potrzebuję…- zaczął, ale nie pozwoliłam mu dokończyć.
-Co
tym razem zrobiłeś? I skąd mam cię
ratować?
-Nie
tym razem, ale dzięki, że się troszczysz.
-Okey.
To co się stało?
-Jesteś
zajęta i czy jest z Tobą Diana?
-Nie
i nie. Co kombinujesz?
-Chłopaki
są w domu i się nudzimy, a ja wyszedłem na chwilę i wpadłem na pewien pomysł.
-Hmmm…
zainteresowało mnie to. Co wymyśliłeś.?
-Zadzwoń
do Diany i Danielle i przyjdźcie do nas, ja będę w domu za jakieś 30 minut.
Powiem Ci jak się spotkamy.
-Ugh..
no dobra. Paa.-powiedziałam i rozłączyłam się, po czym natychmiast zadzwoniłam
do Diany i Danielle.
Po
chwili Diana była już u mnie, a Dan od razu będzie u chłopaków, więc od razu
ruszyłyśmy do chłopaków, ówcześnie na wychodne krzyknęłam mamie ,że wychodzimy
i żeby się nie martwiła o której będę. Za chwilę byłyśmy już u chłopaków, a
zaraz za nami przyszła Dan. Widać, że im się nudzi, bo nawet nie grają w Fifę
tylko leżą i oglądają Animal Planet.??
-Ej
Harry, chodź zobaczysz siebie w telewizji.-krzyknął Lou.
-Ohhh..
nie chce mi się, powiedz gdzie?
-Na
Animal Planet.-odpowiedział mu Lou, a my zaczęłyśmy się śmiać, i tak
zdradziłyśmy się, że jesteśmy u nich. Harry jednak nie przejął się tym za
bardzo i od razu pobiegł do salonu i zaczął się wygłupiać z Lou, a my stałyśmy
w progu i przyglądałyśmy się temu.
-No,
ale Harry zobacz. Jesteście tacy podobni.-rzucił Zayn, a Loczek teraz
zaatakował go, a my ponownie wybuchłyśmy śmiechem.
-Cześć chłopcy.-powiedziałyśmy we trzy równo.-Nie
przeszkadzamy?-zapytała Dan.
-
Ale w czym macie przeszkadzać?
-No
nie wiemy, może w tym co właśnie robicie?-zapytałam i akurat w tej chwili do
domu wszedł Nialler, pokazał tylko, że mamy być cicho i wskazał, że idzie na
górę.
-Dobra,
ja się wycofuję.-powiedział Zayn i podszedł do mnie, żeby się przywitać i zaraz
pociągnął mnie za sobą, a zaraz za nim zrobili to samo Lou i Liam.
Poszliśmy
do pokoju Zayn’a, ale długo nie byliśmy sami bo zaraz przyleciał do nas Nialler
i prosił mnie żebym zrobiła mu naleśniki, bo Harry’ego nie może znaleźć, a moje
mu smakują bardziej niż kiedy robi je sam Dałam szybko buziaka mojemu
chłopakowi i poszłam z naszym Żarłokiem, ale jak się okazało nie chodziło o
naleśniki tylko o to co rano wymyślił, więc nie poszliśmy do kuchni tylko do
jego pokoju, żeby spokojnie porozmawiać.
*Oczami Zayn’a*
Alex
poszła z Niall’em, a ja zostałem w łóżku, wziąłem laptopa na kolana i zacząłem
szperać. Po jakimś czasie usłyszałem jak Alex krzyczy na Horan ’a, pewnie znowu
coś podjada. Postanowiłem, że pójdę zobaczyć co oni tam robią, to było dziwne
na przemian było słychać jak krzyczą na siebie nawzajem, a potem się śmieją,
ale jak na kuchnię było słychać to zbyt blisko.
Odstawiłem szybko na bok laptopa i otworzyłem drzwi od pokoju, jak się
okazało oni dopiero szli na dół, pewnie do kuchni. Nie przejąłem się tym zbytnio
i wróciłem do swojego poprzedniego zajęcia. Po jakimś czasie grzebanie w
Internecie znudziło mi się i postanowiłem pójść do nich do kuchni, ale nikogo
tam nie było, a po naleśnikach ani śladu. W domu było dosyć cicho, usłyszałem
śmiechy Alex i Niall’a z góry, więc szybko tam poszedłem. Alex chodziła między pokojem Niall’a, a
łazienką i za każdym razem jak wchodziła to jego pokoju zamykała za sobą drzwi
na klucz. To było dziwne i zrobiłem się trochę zazdrosny. Usiadłem na schodach i czekałem, aż któreś
wyjdzie z pokoju i długo nie musiałem czekać, bo zaraz wyszła Alex ubrana w
koszulkę i dresy Niall’a i od razu poszła do łazienki, a ja poszedłem za nią.
-Alex
możemy porozmawiać?
-Nie
teraz. Możesz iść po Dianę i Dan? Niech tu do mnie przyjdą, proszę.
-Ale…
-Kochanie
proszę.
-Ugh.
No dobra.-powiedziałem i poszedłem po dziewczyny i od razu zostałem u Liam’a w
pokoju i opowiedziałem mu wszystko.
*Oczami Alex*
Ciekawe czy Zayn widział jak wyszłam z pokoju Niall’a, na
pewno skoro tu przyszedł. Mam nadzieję,
że nie będzie zazdrosny i zły na nas, i że nic nie słyszał co Horan wymyślił.
Szybko napisałam SMS-a do Blondyna, żeby przyszedł do mnie, a ten zaraz się
pojawił, a za nim dziewczyny wyraźnie zdziwione czemu razem siedzimy w łazience
i dlaczego mam na sobie ciuchy Horan ‘a. Razem szybko wyjaśniliśmy dziewczyną o
co chodzi i poprosiłam, żeby poszły się przebrać w jakieś dresy, one wykonały
moją prośbę, a ja z Niall’em zabraliśmy się do roboty. Zaraz przyszły do nas
dziewczyny i zaczęły robić to co my. Gdy już prawie kończyliśmy jedna osobą
poszła zobaczyć, gdzie są wszyscy i czy jest bezpieczne przejście z góry przez
salon do ogrodu. Na szczęście okazało się, że wszyscy siedzą w pokoju Liam’a i
zastanawiają się gdzie zniknęłyśmy z Niall’em, więc szybko przenieśliśmy nasze
dzieło do ogrodu. Nie ukrywam, że zajęło
nam to chwilkę i było męczące, ale opłaciło się. Gdy już wszystko było w
ogrodzie narobiliśmy hałasu, żeby chłopcy szybko zbiegli na dół i w między czasie
przygotowaliśmy się, żeby gdy tylko wejdą zaatakować ich. I tak było, jak tylko
wbiegli do ogrodu rzuciliśmy w nich balonami z wodą, które mieliśmy
przygotowane. I tak zaczęliśmy naszą bitwę wodną. 200 balonów, dużo wody, 2
godziny napełniania ich i tylko godzina zabawy. Jak skończyły nam się zapasy
balonów zaczęliśmy się ganiać, aż w końcu jedno z nas „przez przypadek” wpadło
do wody, a tak naprawdę to specjalnie wepchnęłam Harry’ego, mnie wypchnęła
Diana i tak poszło domino, bo każdy kogoś wepchnął, albo wrzucił do basenu. Nawet nie było sensu, żeby z niego
wychodzić, bo i tak, i tak Zayn, albo Lou, którzy jeszcze nie byli w basenie
wrzucili by nas tam z powrotem. Jednak my z Dianą jesteśmy wredne i wyszłyśmy z
basenu. I tak jak myślałyśmy chłopcy zaczęli nas ganiać, żeby ponownie nas tam wrzucić,
ale że jesteśmy cwane to zrobiłyśmy to tak, że gdy chłopcy nas wrzucili my
pociągnęłyśmy ich za sobą i tak się udało, że wszyscy znaleźliśmy się w wodzie.
I tak na wygłupach zleciał nam czas do 16, razem z dziewczynami poszłyśmy
pierwsze się przebrać, a zaraz przyszli chłopcy.
-To co z tymi
naleśnikami, Alex? –spytał Nialler
-Idziemy robić!-powiedziałam i poszliśmy do kuchni.
Wyciągnęliśmy wszystko co potrzebowaliśmy i zaczęliśmy
robić, ale oczywiście Horan nie potrafił
być spokojny i musiał zacząć się wygłupiać, nie chciałam być mu dłużna i
wszystko mu oddawałam. Po chwili pół kuchni i my cali byliśmy biali od mąki,
ale dalej nie odpuszczaliśmy i dalej ganialiśmy się po całej kuchni i
rzucaliśmy, dobrze, że chociaż były drzwi zamknięte i nic nie wyleci z kuchni. Ganialiśmy się tak przez chwilę dopóki Niall
mnie nie dogonił i wtarł mi reszty mąki we włosy i twarz oraz w ciuchy.
-O nieee… teraz już po Tobie Horan!
-Jesteś pewna?
-Jak nigdy
wcześniej.
-To najpierw mnie złap. –krzyknął i zaczął uciekać nie
tylko w kuchni ale po całym domu.
-Teraz już nie tylko ja, ale i wszyscy Cię utłuką, więc
jeśli chcesz pozostać w stanie jak najmniej naruszonym to wróć tutaj.
-A co będę miał z tego, że wrócę?
-Że chłopaki nic Ci nie zrobią za te ślady z mąki w całym
domu.
-Nie opłaca się.
-I swoje naleśniki.
-Nawet jeśli nie wrócę teraz to i tak je dostanę. Chcę
coś jeszcze.
-Co??
-A obiecujesz, że mi dasz?
-To zależy co!
-Obiecaj.
-Obiecuję, ale najpierw wracasz tu i sprzątamy tą
mąkę.-powiedziałam, a po chwili Horan już był w kuchni i brał się za
sprzątanie.
-I tak ma być. –powiedziałam i zabrałam się za smażenie
naleśników.
W czasie, gdy ja robiłam naleśniki Horan sprzątał całą
kuchnię i ślady, które narobił, gdy wyszedł z kuchni. Oczywiście on miał mniej
do zrobienia i skończył szybciej, więc w
między czasie poszedł szybko się umyć i przebrać, a gdy wrócił zaczął mi
podjadać naleśniki, a ja na niego krzyczałam. Gdy skończyłam smażyć
wyciągnęliśmy Nutellę, dżem i to co chcieliśmy do naleśników i zaczęliśmy je
zawijać. Gdy skończyliśmy Nialler
rozłożył wszystko na stole, a ja poszłam zorganizować sobie jakieś ciuchy. Na
szczęście Dan miała u Liam’a w szafie
kilka swoich rzeczy, więc mi pożyczyła i nie musiałam brać
koszulki Zayn’a, choć ani on, ani ja nie mielibyśmy nic przeciwko. Szybko się ogarnęłam i zeszłam do wszystkich
na dół, którzy podziwiali dzieło moje i Niall’a.
-Ja już dzisiaj mówię, nigdy więcej nic z nim nie
gotuję.-powiedziałam, a wszyscy zaczęli się śmiać.
Po chwili wszystkie naleśniki zostały „sprzątnięte” jak
zwykłe Blondynek zjadł najwięcej. Wszyscy gdzieś sobie poszli, a mnie i Żarłoka
zostawili samych, żebyśmy posprzątali. Zrób im naleśniki to jeszcze cię
zostawią samą z nieobliczalnym człowiekiem. Szybko pozbieraliśmy wszystko ze
stołu i zanieśliśmy do kuchni, gdzie zaraz zabraliśmy się za mycie i po 20
minutach byliśmy wolni i poszliśmy do wszystkich, a ja nadal nie wiem co „chcę
coś jeszcze” Horan ‘a znaczy. Usiedliśmy w salonie i zaczęliśmy oglądać jakiś
film i nim się obejrzeliśmy z godziny 18 zrobiła się 21, więc razem z Dianą
postanowiłyśmy iść już do domu i Dan tez się zbierała, bo juro mają próbę. Gdy
przyszłam do domu pierwsze co to wzięłam
moją ulubioną piżamę i poszłam się
umyć. Po godzinie 22 ktoś zadzwonił do
drzwi, zdziwiłam się kto to może być zwłaszcza o tej godzinie. Otworzyłam drzwi
i okazało się, że to Niall. Co on tutaj robi?
________________________________
Hej, hej. W końcu napisałam ten rozdział. Bardzo przepraszam,że to tak długo mi zeszło, ale ostatnio byłam zawalona i nie miałam chwili spokoju. Ale teraz są wakacje i na szczęście mam więcej czasu. No co by tu dużo gadać? Mam nadzieję, że się podoba i wybaczacie mi to, że tak długo nie mogłam nic dodać:) I oczywiście jak prosiła mnie Tomlinsonowa napiszę 2 rozdziały. Niedługo biorą się za pisanie następnego. Jak dobrze pójdzie to dostaniecie go w najbliższych dniach:D
Do następnego Koty. xx/ Olivia