wtorek, 25 czerwca 2013

Rozdział 13

*Oczyma Diany*
Urodziny Alex jak najbardziej zaliczam do udanych.Fakt faktem że zniknęła na trochę z chłopakami ale ,to nie szkodzi i tak nikt nic nie pamiętał haha.W nocy miałam  tajemniczy sen.Śniło mi się że byłam w domu z Ethan'em tylko brakowało mamy.Miałam przed sobą kalendarz z którego kolejno wyrywane były kartki.Mijały dni,tygodnie,miesiące,lata a mamy dalej nie było...Obudziłam się jakaś spocona było mi duszno ,musiałam podejść do okna i je otworzyć.Od razu zrobiło mi się lepiej ,ale ten sen był dla mnie intrygujący.A przede wszystkim ciekawy ,a ja niestety z natury jestem ciekawska...Wyszłam z pokoju do kuchni w której nikogo nie było.Przestraszyłam się ,wszystko przez ten sen.Ale na szczęście zobaczyłam mamę która w szlafroku schodziła po schodach.Podbiegłam do niej i mocno przytuliłam.
-Diana ,wszystko dobrze ? - spytała bardzo zdziwiona.Nigdy się tak z nią nie witałam ,więc ją rozumiem.
-Po prostu cieszę się że Cię widzę.-uśmiechnęłam się szeroko.
-Dobra ,dobra ,ja cię znam ...Czego chcesz ? Na jakie buty potrzebna Ci kasa ? - zaczęłyśmy się obie śmiać.
-Niczego.Tak po prostu.Dobra mamo ,to...co na śniadanie ?
-Wiesz co... Ty chyba już jesteś za duża żeby sobie robić śniadanie ? Przecież ty jesteś taaaaaka dorosła ! - powiedziała z naciskiem na dwa ostatnie słowa.
-No ok.-podeszłam do blatu ,wyciągnęłam miskę z szafki , musli i mleko z lodówki.Usiadłam na kanapie włączając telewizje na jakimś programie dokumentalnym i zaczęłam zajadać się płatkami.Do szklanki nalałam jeszcze zimnego mleka.Po skończonym śniadaniu poszłam do siebie ubrać się.Ta czapka bardzo mi się podobała dostałam ją od Ethan'a na święta.Jest to rok mojego urodzenia.Właśnie ! Przecież za tydzień mam urodziny.Nie mam talentu do zapamiętywania dat ,jak widać.Kiedy się ubierałam zadzwonił do mnie Lou.
-Hej ,Lou !
-Hej ! i jak tam ?
-Dobrze ,miałam dziwny sen ,ale nie ważne.Robimy coś dzisiaj ?
-No właśnie ,nie wiem bo mam małą próbę ale jak chcesz to możesz jechać z nami.
-Ok ! To jeszcze zadzwonię po Alex , mogę ?
-Nie ,nie możesz.-powiedział sarkastycznie.
-Oj tam ,oj tam.
-Dobra za 30 min. pod moim domem ,muszę kończyć Pa !
-Pa ! - nacisnęłam czerwoną słuchawkę.Po chwili dzwoniłam już do przyjaciółki ,która z radością zgodziła się na pójście na próbę.Położyłam się na łóżku i czekałam na jej przyjście.W pokoju było teraz tak cicho i spokojnie - niestety tę ciszę zakłócił mój braciszek.
-Ej ,Diana...-nie dokończył bo rzuciłam go poduszką.-Za co to ?! - krzyknął podnosząc poduszkę z podłogi.
-Za chęć do życia i miłość do ojczyzny.No co ty tam chciałeś ?
-Mama kazała powiedzieć że wychodzi i prawdopodobnie wróci wieczorem - gdy to powiedział zerwałam się szybko i zbiegłam na dół do rodzicielki.
-Mamo ,uważaj na siebie i dzwoń co jakiś czas !
-Diana ,jestem dorosła ,nic mi się nie stanie.
-Wiem ,wiem...Dobra to Pa ! - przytuliłam się z nią.
-Pa ,pa - mama zatrzasnęła za sobą drzwi.Chwilę po niej przyszła Alex.
-I co ,idziemy ?
-Tak ,idziemy tylko wezmę torebkę - pobiegłam szybko do pokoju ,ale nie po torebkę tylko tradycyjnie po plecak.Nie lubię za bardzo tej dziewczęcości.
-Ethan ! Wychodzę ! - wydarłam się tak że chyba cała okolica mnie słyszała.Wyszłam w towarzystwie przyjaciółki z domu ,ciesząc się piękną pogodą.Chłopcy czekali już na nas przed swoim domem.Podbiegłam szybko do Louis'a wskoczyłam na niego a nogi oplotłam wokół niego ,śmiejąc się i całując go w usta.
-A ty co taka szczęśliwa dzisiaj hmm ? - spytał chłopak patrząc mi głęboko w oczy.
-Jakoś tak . Chcę żeby ten dzisiejszy dzień był jak najlepszy !
-No to postaram się żeby nic go nie zepsuło - Lou złożył na moich ustach czuły pocałunek.
-Już mi się podoba ...

-Dobra koniec tych czułości bo się spóźnimy na próbę ! - pośpieszył nas jak zawsze ogarnięty Liam .I za to wszyscy go kochamy.Zeskoczyłam z mojego chłopaka po czym złapałam go za rękę i ruszyliśmy za pozostałymi.Cały czas szłam uśmiechnięta ,tak jak powiedział pasiasty -  nic nie zepsuje mi tego dnia.Doszliśmy do studia gdzie zastaliśmy... Simona Cowell'a ! Boże ,nie mogłam uwierzyć że koło mnie stoi taka gwiazda ! Chłopcy nas ze sobą zapoznali ,tak samo jak Alex.Ona tez chyba była w niezłym szoku.Simon jest bardzo miłym ,sympatycznym  i wesołym człowiekiem.Cieszę się że chłopcy pracują z kimś takim.Są w na prawdę dobrych rękach.Usiadłyśmy na kanapie a chłopcy weszli do małego pomieszczenia za wielką szybą.Chyba nie chciało im się za bardzo śpiewać po albo się wygłupiali albo każdy grał sobie na czym chciał.Trochę mi i Alex się nudziło więc co jakiś czas wchodziłyśmy do chłopców i śpiewałyśmy z nimi ,jesli oczywiście można nazwać to śpiewaniem.W końcu ogarnęli się i poważnie wzięli się za próbę.Gdy śpiewali widziałam w ich oczach radość.Na prawdę kochają to co robią.Widać to ,a przede wszystkim słychać w ich głosie.Gdy zaczęli śpiewać "Litlle Things" zrobiło mi się jakoś ciepło na sercu.Lou co jakiś czas patrzył mi w oczy i się uśmiechał a
ja odwzajemniałam tym samym.Kocham go ,na prawdę go kocham ,jest najlepszym co mogło mnie spotkać w życiu.Nigdy nie przypuszczałam że będę miłością największej gwiazdy na świecie i najlepszą przyjaciółką dla Zayna ,Liama,Nialla i Hazzy.W ogóle ,nigdy nie przypuszczałam że spotka mnie takie szczęście.Przytuliłam się do Alex myśląc "co by było gdyby...".Ale szybko przestałam ,dzisiejszy dzień miał byc najlepszym w moim życiu.Chciało mi się pić ,więc wyszłam do automatu z napojami ,a kiedy wróciłam Niall stał bez koszulki i dziwnie wymachiwał rękoma..Bardzo rozbawił mnie ten widok ,aż zaczęłam się tażać po podłodze.Takie są efekty nudy.Próba się skończyła więc podziękowaliśmy  Sim
on'owi i poszliśmy na miasto.Miałam ochotę zrobić coś szalonego , oginalnego i wpadłam na pomysł zrobienia kolczyka.Ale nie takiego w uchu tylko...smileya.Poinformowałam o tym przyjaciół ,którzy na początku byli nie co zdziwieni ale potem spodobał im się ten pomysł.Alex ma kolczyka pomiędzy nosem a górną wargą więc ja mogę mieć smileya którego praktycznie nie widać jak rozmawiam.Weszliśmy do najlepszego mówiąc nie skromnie salonu piercingowegi w mieście.Przyjęła nas bardzo miła kobieta ,ktòra dodawała mi otuchy.Sama miała : smileya ,trzy dziurki w obu uchach , kolczyka w pępku i koło łuku brwiowego.Pamiętam jak byłam mała kiedy robiono mi pierwsze dziurki w uszach.Tam ta pani miała ich jeszcze więcej niż ta tu.Usiadłam na fotelu nie co zestresowana.Kobieta kazała otworzyć mi buzię , a sama wzięła jakiś pistolet czy igłę.Przystawiła mi to coś do tej tkanki która łączy gorną warge z górną partią zębów i jednym ruchem zrobiła mi w tym czymś dziurkę na wylot..Na początku trochę zabolało ,ale jak zwykle gdy widzę igłę musialam się rozbeczeć.Poleciało trochę krwi ale tam ta babka od razu mi to oczyściła watą.Następnie w tą dziurkę wsadziła srebrny kolczyk
. -Przyjdź do mnie za jakieś 2 tyg.żeby go zdjąć ponieważ ten jest leczniczy i przyjdź z nowym to pokażę Ci jak go wkładać. -Ok.Dziękuję.Do widzenia.-zapłaciłam za wykonaną robotę i wyszłam w towarzystwie znajomych. -I co bolało ? - zaczęło się przesłuchanie. -Nie ,tylko troszkę na początku. -No to dobrze - Lou cmoknął mnie w nos ,co bardzo lubiłam.
-Hej ,no to co teraz ?
-Starbucks ! - krzyknął szczęśliwy Niall.
-A może dla odmiany Milk Shake City ?
-Ok .
W drodze do MSC przechodziliśmy koło Skate Shopu.Pomyślałam sobie  że może czas w końcu nauczyć się jeździć na desce.
-Lou ? - spojrzałam na niego jak jakiś zbity pies.
-Hmm ?
-Nauczysz mnie jeździć na desce ? Proszę ! - zaczęłam go przytulać i przy nim skakać jak małe dziecko które prosi mamę o lizaka.
-Znaczy się sam ,dawno nie jeździłem także....
-Dziękuję ! - pocałowałam chłopaka czule w usta i jak najszybciej wbiegłam do sklepu z deskami.Kiedy weszłam poczułam się jak w niebie ,od zawsze chciałam się nauczyć jeździć ale jakoś nie było czasu.A teraz ...? Będę miała takiego wspaniałego nauczyciela haha ! Albo nauczycieli jak to znając chłopaków.Zaraz po mnie w sklepie zjawił się Lou z Zayn'em.Z tego co wiem to Zayn też dobrze jeździ więc pomoże mi w wyborze.
-Dobra Diana ,to najpierw jakiś kask i ochraniacze na początek żebyś się nam nie pozabijała.-powiedział Mulat ,który podszedł do półki z tym wszystkim i wybrał dla mnie potrzebne rzeczy - zwykły czarny kask i czarne ochraniacze.
-Dobra to teraz deska ,odpowiednia do twojego wzrostu i wagi.Możesz wybrać sobie deskę z tych 3 półek ,bo te są dopasowane do ciebie. - podeszłam do tych półek i od razu zakochałam się w tej pięknej desce.Szybko ją pochwyciłam i razem z ochraniaczami i kaskiem udałam się do kasy.Trochę mnie to kosztowało ale czego się nie robi dla takiej przyjemności.
-Dobra to wtedy kto idzie z nami ? - powiedziałam gdy wyszłam ze sklepu .
-Na pewno ja . - zgłosił się Lou.
-Ja z Alex raczej nie ,chcemy iść się gdzieś przejść, sorka ,ale następna lekcja ze mną !
-Ok hahah ,dzięki Zayn.A co z resztą ?
-Ja ,Harry i Liam idziemy do mnie.Sorry.
-No spoko ,czyli desko randka hahah ? - spytałam patrząc na Louis'a.
-Jasne.Z tobą zawsze - chłopak uśmiechnął się cwaniacko.
-Dobra to my lecimy ,do zoba !
-Na razie !
Nasi znajomi odeszli a ja spojrzałam na pasiastego pytającym wzrokiem.
-Co ? - spytał zdezorientowany.
-To gdzie idziemy ?
-Ah no tak haha. Do parku ,tam się najlepiej jeździ.A no właśnie ...na czym ja będę jeździł ?
-Hmmm ,dobre pytanie haha.Nie wiem idź kup sobie jakąś tanią deskę i tyle.
-Ok ,zaraz wracam.
Kiedy marchewkowy był w sklepie ,koło mnie na desce przejechał jakiś chłopak ,przypominał mi kogoś tylko nie wiem do końca kogo ponieważ miał okulary przeciwsłoneczne.Patrzyłam na niego jak odjeżdżał coraz dalej aż w końcu on też się odwrócił.Zmieszałam się i wbiegłam do sklepu.Podeszłam bliżej szyby żeby zobaczyć czy tam jest.Stał nie ruchomo ,ale po chwili znów zaczął odjeżdżać.
-Co jest ? - Louie podszedł do mnie od tyłu i złapał za biodra.Przeszedł po mnie dość przyjemny dreszcz.Odwróciłam się powoli i zobaczyłam uśmiechnięte oczy chłopaka.W ręku trzymał zwykłą deskorolkę.Złapałam go za dłoń i wyszłam ze sklepu by udać się do parku.Szam cała podekscytowana ,czasem nawet za bardzo ,wszyscy ludzie się na mnie gapili.Od dziecka marzyłam żeby w końcu się nauczyć jeździć na deskorolce.Doszliśmy do parku w którym było od cholery ludzi.Nic dziwnego skoro mamy taką piękną pogodę.Jedni jeździli na desce ,inni na rolkach a jeszcze inni na rowerze.Nie którzy mieli porozkładane koce i się opalali rób robili sobie piknik a następni siedzieli po prostu na ławkach.Wraz z moim chłopakiem poszliśmy na betonową ścieżkę gdzie było dużo miejsca do jeżdżenia.
-Dobra Diana najpierw załóż kask i ochraniacze.-zrobiłam jak mi kazał.-Okey teraz muszę cię nauczyć stać . Mam nadzieję że masz dobrą koordynacje i równowagę...
-Hahaha to się okaże.-stanęłam na deskorolce  na której się zachwiałam.
-No to teraz weź tą nogę tu a tą tu - Lou wziął moje nogi i mi je ustawił.Wyglądało to bardzo komicznie jakbym była jakimś niedorozwojem.-Ok teraz weź postój na niej i jakoś zacznij się chwiać do przodu do tyłu i zboku na bok. - to także wyglądało bardzo komicznie.W oczach Lou było widać dużo troski ,jakby się bał że coś mi się stanie.Kocham go za to . Aż z tej miłości musiałam go namiętnie pocałować.
-Za co to ?
-Za to że jesteś ,że mnie tak kochasz i się o mnie troszczysz.Kocham Cię ! -rzuciłam mu się w ramiona.
-Ja Cię też bardzo kocham.-chłopak ucałował mnie w czoło i mocno przytulił.-Dobra to wracamy do lekcji.Skoro już umiesz stać to teraz czas żebyś się trochę przejechała.Którą nogą kopiesz piłkę ?
-Prawą.
-No to lewa na deskę a prawa na ziemię.Dobrze.Teraz prawą nogą odepchnij się z dwa razy i gdy już będziesz jechała ustaw się tak jak stałaś wtedy gdy uczyłaś się stać.-zrobiłam tak jak Lou mi kazał.Oczywiście musiał za mną biec i mówić mi co mam robić.-Okey ! Teraz odepchnij się jeszcze dwa razy bo zwalniasz ! - mówił już bardzo zdyszany.-A teraz znów ta czynność co na początku ! - rozpędziłam się trochę dlatego musiałam stanąć żeby sobie czegoś nie zrobić.-Brawo Diana ! Jak na początek to nieźle Ci idzie .
-Serio ? Dziękuję ! - jego słowa bardzo mnie zmotywowały.
-To teraz powtórzymy to jeszcze kilka razy.-i wszystko od początku trzeba było powtarzać.No ale się nie dziwie ,to że za pierwszym razem mi się udało bez żadnej gleby to nie znaczy że kolejne razy będą takie same.Po ćwiczeniach przyszedł czas na naukę obracania się . I chyba w sumie też skręcania .Tak mi się wydaje.
-Do tego będzie ci potrzebny zegar .
-Hahah że co ?
-Zegar.Taki trik.Pokażę Ci jak się go robi.-Lou demonstrował ten trik a ja bacznie i uważnie się przyglądałam . - Teraz ty . - weszłam na deskę i zrobiłam to samo co chłopak.-Super ! Coś czuję że chyba masz to po swoim braciszku haha !
-Haah racja Ethan jest świetny.
-Dobra to teraz jak będziesz chciała skręcać . - pasiasty wszedł na deskę i pokazał mi jak to robić.Potem odepchnął się kilka razy i kazał mi za sobą jechać żeby potem zrobić to samo.Wyglądał on tak fajnie ,wiatr rozwiewał mu włosy ,był on taki ...wolny.Ludzie właśnie mówią że deska oznacza wolność.Nauczyłam się skręcać kiedy do Lou zadzwonił telefon.
-No Hej Zayn. Jakie spotkanie ? No dobra będę za 15 min pod jego domem .Pa
-Coś się stało ?
-Przepraszam Cię ale mamy jakieś spotkanie z Simonem ,na którym muszę być ,nie zabijesz mnie prawda ?
-Haha nie , jak musisz być to leć ja sobie tu jeszcze posiedzę.Pa pa - cmoknęłam go w policzek .
-Pa . - Louis wszedł na deskę i szybko zaczął się ode mnie oddalać.Postanowiłam jeszcze sobie poćwiczyć żeby nie było.Któregoś razu jak jechałam to wiechał we mnie ... ten sam chłopak który mi się przyglądał koło skate shopu.Obaj upadlismy na ziemię jemu przy okazji spadły okulary.Podniosłam się do pozycji siedzącej i spojrzałam na jego połamaną deskę.
-O Jezu przepra...-nie byłam w stanie dokończyć . Kiedy spojrzałam w oczy chłopaka uświadomiłam sobie że to przecież on ...Dawid.Ten Dawid Kwiatkowski zabawny ,miły ,może czasem chamski ,z pięknym głosem z którym spędzałam najlepsze chwile swojego życia (przed spotkaniem Lou oczywiście) który był moją  podporą we Francji.Przypom
niały mi się te nasze wspólne wypady we wszystkie miejsca które były możliwe.Był przy mnie w trudnych chwilach ,kiedy już byłam prawie na załamaniu nerwowym przez tych wszystkich ludzi.Ale niestety był on tam tylko na wakacjach u swojego brata .I tylko na tydzień.Obiecaliśmy sobie że będziemy mieć ze sobą kontakt ale nie wyszło ,on był za bardzo zajęty.To było 2 lata temu..I teraz w końcu się spotkaliśmy...
-Diana ?!
-Dawid ?! Co ty tu cholera robisz ?!
-Jestem na wakacjach z kolegą . A ty ?! Przecież mieszkałaś we Francji !
-Wiem ale się przeprowadziłam.Boże jak ja się cieszę że Cię widzę ! -rzuciliśmy sobie się w ramiona.Staliśmy tak w bez ruchu chyba z 10 min aż w końcu się od siebie oderwaliśmy.
-A tak ogółem to co robisz tu ?
-Uczyłam się jeździć na desce z moim chłopakiem.
-A gdzie ten chłopak ?
-Poszedł na jakąś próbę .
-Próbę ?
-Tak.
-Noooo okej ? Haha.
-No co ? Aaaaa ,zapomniałam .To Louis Tomlinson.Ten z One Direction.
-Serio ?! I ty to mówisz z taką obojętnością ?
-No tak.To są normalni ludzie jak każdy . Nie uważają się za wielkie gwiazdki.
-To dobrze.A mógłbym ich poznać ? - uśmiechnął się cwaniacko.
-Tak ale to jutro dzisiaj mieli próbę poranną potem cały dzień gdzieś łaziliśmy a potem ta deska i znów próba także jutro ok ?
-Ok . A może po jutrze ? To jutro wtedy gdzieś pójdziemy ?
- No jasne !
-Okej to do jutra muszę spadać bo kolega na mnie czeka Pa ! - chłopak cmoknął mnie w policzek.
-Pa do jutra ! - zrobiłam to samo.
Nie chciało mi się już siedzieć w parku więc wróciłam do domu.Opowiedziałam mamie i Ethan'owi o dzisiejszym dniu po czym umyłam się i po tym wyczerpującym dniu poszłam spać.Ten dzień rzeczywiście był najlepszy w całym moim dotychczasowym życiu.



___________________________________
Heej:*
Bardzo was przepraszam że tak długo znów nie było rozdziału ale w pon dopiero się dowiedziałam że Oliv nie napiszę a ogółem moja rodzina już żyję wakacjami więc byliśmy nad jeziorem i dopiero dzis wróciłam także jeszcze raz przepraszam !<3 Ale za to rozdział jest dłuuuuugi .Chyba...

Aha no i w czw zaczynają mi sie wakacje bo jestem 6 klasa i my mamy dzień wcześniej a w pon wyjeżdżam i do 17 mnie  nie ma także Oliv jeśli możesz to napisz 2 rozdziały jeśli oczywiście będziesz miała czas.Teraz rozdziały będą dodawane raczej rzadziej :/ale tylko  przez wakacje.~Tomlinsonowa



niedziela, 9 czerwca 2013

Rozdział 12

Dwa tygodnie później.

*Oczami  Alex*

Od dwóch tygodni Diana cały czas chodzi na próby, chłopcy też mają próby, a ja siedzę prawie cały czas sama w domu i  nic nie robię. Już zaczyna mnie to wkurzać. Ciągle tylko siedzę przed tv, albo laptopem i oglądam jakieś seriale, a potem ewentualnie jak przyszła Diana mogłam z nią porozmawiać, albo jak przyszli chłopcy po próbie, właściwie tylko wtedy nie byłam sama. I tak było też dzisiaj, jak zwykle rano wstałam, ubrałam się, zjadłam z Diana śniadanie, byłyśmy chyba z godzinę, albo 2 razem, potem przyszedł do niej Louis, potem razem wychodzili na próbę i siedziałam sama. Było już po 20, o tej godzinie Diana zawsze była w domu, postanowiłam do niej zadzwonić, ale nie odbierała, zadzwoniłam do Lou też nie odbierał, dzwoniłam tak potem też do Zayn’a, Liam’a, Harry’ego i Niall’a, zadzwoniłam nawet do Dan , ale nikt nie odbierał. Co jest, wszyscy się odwrócili ode mnie, obrazili się? Chciałam płakać, ale powstrzymałam się od płaczu tylko poszłam się ubrać i postanowiłam iść do domu chłopców, pewnie wszyscy tam siedzą. Po jakiś 20 minutach byłam pod domem chłopców, ale w środku było ciemno i cicho. Miałam już wracać do domu, ale nagle gdzieś w środku domu zapaliło  i ktoś zaczął się śmiać. Te śmiechy poznam wszędzie, a mianowicie śmieli się Niall, Diana, Lou i Zayn. Dobrze, że kiedyś Zayn pomyślał i dał mi kluczę od ich domu. W sumie to chciałam wejść do domu i co zrobić? Nawrzeszczeć na nich, że mnie ignorują, że mnie zostawili, a sami  świetnie się bawią. Stałam tak z kluczami w ręku przed drzwiami i zastanawiałam się czy wchodzić do środka czy nie. Ale pod wpływem chwili stwierdziłam, że mam dość, że cały ten czas byłam sama i postanowiłam wejść. Otworzyłam drzwi i weszłam do domu, wszędzie było ciemno, nie paliła się nigdzie nawet jedna lampka. Najczęściej wszyscy siedzą w salonie, więc  tam też się udałam.  Gdy zapaliłam pierwsze światło zaraz przy wejściu kilka metrów przede mną wyskoczyli moi przyjaciele na czele z Zayn’em, krzycząc NIESPODZIANKA. A ja stałam i wpatrywałam się w nich z miną pt. „O co Wam do cholery chodzi”, olśniło mnie dopiero, gdy zaczęli śpiewać „Happy Birthday”. No tak jest 18 sierpnia, moje urodziny. Pierwszy podszedł do mnie Zayn wręczając mi przepiękny bukiet róż i całując mnie namiętnie w
usta, a ja czułam jak do moich oczy napływają pierwsze krople łez, które po chwili spłynęły po mojej twarzy. Gdy Zayn to zobaczył otarł szybko moje łzy, pocałował w miejscu, gdzie przed chwilą płynęła jedna z łez i mocno mnie przytulił, a po moich polikach spłynęły kolejne łzy. Jak mogłam pomyśleć, że mogli mnie zostawić, obrazić się? Uświadomiłam sobie,  że oni robili to specjalnie, specjalnie spędzali ze mną tak mało czasu, żeby to przygotować. Gdy Zayn mnie puścił
podeszli do mnie Diana i Lou również z bukietem kwiatów i małą torebeczką, po nich Dan i Liam, a potem Harry i na końcu Niall. Od każdego dostałam kwiaty, wszystkie były piękne, a oprócz kwiatów od każdego dostałam coś jeszcze. Tylko od Zayn’a dostałam kwiaty, w sumie to nie te kwiaty i prezenty są dla mnie najważniejsze tylko, że są ze mną przyjaciele i pamiętali o urodzinach, o których ja sama zapomniałam.
-Ohhh.. przestaniesz w końcu płakać?-powiedziała Diana i przytuliła mnie.
-Tak, po prostu cieszę się, że Was mam, i  że jesteśmy teraz razem, brakowało mi Was przez te 2 tygodnie jak teoretycznie Was nie było. I bardzo Wam dziękuję za to. Kocham Was.-powiedziałam, a po mojej twarzy spłynęły nowe krople łez i wszyscy zrobiliśmy grupowego przytulaska.

-A teraz tak szczerze. Zapomniałaś, że dzisiaj jest 18 sierpnia i masz urodziny, prawda?-spytała Diana.
-Ehm. No tak.-odpowiedziałam, a wszyscy zaczęli się ze mnie śmiać, a ja razem z nimi.
I w takiej miłej atmosferze upłynęła nam reszta wieczoru, zaraz zaczęła grać muzyka, Niall już jadł, jak to nasz Żarłoczek, i zaczęły lać się procenty. Po jakimś czasie chciałam załapać trochę świeżego powietrza i wyszłam na taras, było ok. 22, a i tak było ciepło. Po chwili poczułam, że ktoś mnie przytula i całuje po karku, nie mógł to być nikt inny niż Zayn, dotyk jego rąk i ust i jego ciepło poznam zawsze i wszędzie. Dlaczego? Dlatego, że w jego każdym pocałunku, dotyku, uśmiechu i spojrzeniu widać i czuć miłość,

ona bije od niego. I wiem, że ta miłość jest tylko dla mnie i dla nikogo innego, przy nim zawsze czuję się inaczej, lepiej, bezpieczniej. Staliśmy tak przytuleni nic nie mówiąc przez jakiś czas, praktycznie nie czułam coraz zimniejszego powietrza, bo Zayn tak mocno mnie przytulał.
-Chodź, mam dla Ciebie coś jeszcze.-powiedział Zayn, gdy przeszedł mnie pierwszy dreszcz spowodowany coraz zimniejszym  powietrzem i podmuchem wiatru. Nie czekając długo na moją odpowiedź Zayn złapał mnie za rękę i wróciliśmy do środka, ale nie poszliśmy do wszystkich tylko do pokoju Zayn’a.
-Zamknij oczy.-poprosił mnie przed drzwiami pokoju, a ja wykonałam prośbę chłopaka i już po chwili byliśmy w jego pokoju.
Było w nim ciepło i roznosił się w nim charakterystyczny zapach perfum Zayn’a i coś czego nie mogłam rozpoznać. Zayn zaprowadził mnie na fotel koło łóżka i posadził mnie na nim, a sam gdzieś na chwilkę zniknął. Gdy wrócił pozwolił otworzyć mi oczy i jak powiedział tak zrobiłam. Po otworzeniu oczu pierwsze co zobaczyłam to klęczący przede mną Zayn, a za nim jego łóżko, na którym było ułożone serce ze świeczek, one dawały tan zapach, którego nie rozpoznałam, oraz leżąca obok antyrama ze zdjęciami. Przyjrzałam się zdjęciom i zauważyłam, że są to nasze zdjęcia od dnia, w którym się  poznaliśmy, aż do dzisiaj. Wyglądało to przepięknie. Przyglądałam się dokładnie zdjęciom, a z moich oczu znowu wypłynęły łzy.

-Daj rękę.-powiedział Zayn, a ja wykonałam jego prośbę i podałam mu ją.
Myślałam, że chce moją rękę, abyśmy wrócili do salonu, ale on wyciągnął z tyłu spodni małe pudełeczko, po czym je otworzył i wyciągnął z niego przepiękną bransoletkę i założył mi ją.
-Dziękuje, jest piękna. I wszystko to pięknie zrobiłeś, świeczki, zdjęcia.-powiedziałam i pocałowałam chłopaka, a potem mocno go przytuliłam.
-Wiesz, że nie musiałeś? Wystarczyłoby mi tylko to, że jesteś i ta antyrama ze zdjęciami.-dodałam.
-Nie musiałem, ale chciałem i zrobiłem to z wielką ochotą i uśmiechem, więc nie kłóć się.
-Ohhh…  no dobrze, nie będę. Dziękuję.-powiedziałam i ponownie przytuliłam chłopaka.
-Kocham Cię.-powiedział, a ja odsunęłam się od niego, aby móc spojrzeć w oczy Zayn’owi.-Kocham Cię.
Rozumiesz, kocham Cię, najbardziej jak potrafię  i chcę jeszcze bardziej. Chcę zawsze być z Tobą i nigdy nie chcę Cię…-dodał po chwili, ale przerwałam mu całując go, bo wiem co chciał powiedzieć.
-Ja też nie chcę Cię stracić, bo kocham Cię i nie wyobrażam obie dnia bez Ciebie.-powiedziałam, a  Zayn przytulił mnie i zaczął całować.
Pocałunek ten był bardzo miły i podobał mi się, trwał tak długo dopóki do pokoju nie wpadł Horan z informacją, że idzie do sklepu i czy czegoś nie chcemy. Na początku odpowiedzieliśmy mu śmiechem, ale po chwili powiedziałam, że chcę Żelki, a ten od razu wyszedł z pokoju, zostawiając nas samych.
-Ugh… czy w domu mama nie nauczyła go pukać? Tak nie ładnie nam przerwał.-mówił Zayn ze smutną miną.
-Dokończymy później, obiecuję.-powiedziałam, dałam mu buziaka i wstałam, aby zgasić świeczki.
Gdy skończyłam podeszłam bliżej Zayn’a i wyciągnęłam w jego stronę rękę, a on od razu ją chwycił i poszliśmy na dół. W salonie nie było tylko Niall’a i Harry’ego, więc pewnie razem poszli do sklepu. Usiedliśmy na naszych miejscach i włączyliśmy się do rozmowy z Lou, Dianą, Liam’em i Dan.  Tak nam szybko leciał czas, że nawet nie zwracaliśmy uwagi jak długo nie ma chłopaków. Zostawiłam wszystkich, a sama poszłam do kuchni, gdzie było ciszej i zorientowałam się, że nie ma chłopaków od ponad 30 minut, a zazwyczaj byli z powrotem już po 15 minutach. Przestraszyłam się, że mogło coś im się stać, więc zadzwoniłam do Niall’a. Miałam już się rozłączyć i dzwonić do Harry’ego, ale na szczęście Nialler odebrał.

-Niall, gdzie Wy jesteście?
-No do sklepu poszliśmy.
-Wiem, że poszliście, 40 minut temu. Co Wy tak długo robicie w tym sklepie? I nie wmawiaj mi, że o 23:15 jest dużo ludzi.
-Nie, po prostu robimy zakupy-mówił lekko zdenerwowany.
-Mieliście kupić kilka rzeczy, a nie cały sklep.
-Dobra, dobra, nie krzycz.
-Nie krzyczę, tylko się o Was martwię.
-Jakie?
-Harry..
-Dobra nie kończ, mów gdzie jesteście. Zaraz do Was przyjdę.
-No jesteśmy w tym sklepie 2 ulice dalej.
-Okey, zaraz tam będę.-powiedziałam i rozłączyłam się.

-Kochani, na chwilkę Was zostawiam idę po nasze zguby, bo znowu coś zrobili.
-Właśnie chłopaki poszli do sklepu.-olśniło Lou.
-Tak Lou, prawie godzinę temu!
-Ouu… coś czuję, że źle z nimi będzie.
-Masz rację Dan. Zaraz wracam z nimi.-powiedziałam i wyszłam z domu i poszłam w kierunku sklepu, gdzie byli chłopcy.
Po 10 minutach byłam już koło sklepu i weszłam do niego w poszukiwaniu przyjaciół. Trudno nie będzie ich znaleźć, wystarczy iść na dział ze słodyczami i tam poszłam, ale ich nie było. Chodziłam po sklepie i szukałam ich. I w końcu znalazłam przy   mrożonkach z jakąś dziewczyną i natychmiast do nich podeszłam.
-Hej, już jestem. Co zrobiliście tej dziewczynie?-zapytałam, gdy zobaczyłam, że przykładają jej do czoła worek mrożonek.
-Emm.. To nie ich wina. Nie krzycz na nich.-powiedziała miło.
-Nie żeby coś chłopcy, ale nie wierzę, że to nie wasza wina. Jeden z Was na pewno jest sprawcą tego. Przepraszam za nich, Alex jestem.-powiedziałam i podałam rękę dziewczynie.
-Nic się nie stało, Lily.
-Jeśli siedzisz tutaj z tymi wariatami z mrożonką przy czole to coś musiało się stać. Chłopcu przepraszam, kocham Was, ale jesteście wariatami.
-Tak, wiemy mamo.-powiedział Harry.
-Do mamy to mi jeszcze dużo brakuje Skarbie, i nie mów tak do mnie jak nie chcesz zaraz siedzieć tak jak Lily z mrożonką przy głowie.-powiedziałam, a Niall i Lily zaczęli śmiać.
-Dobra, dobra, już nie będę.
-Dziękuję, a teraz dowiem się co zrobiliście?
-Jak wchodziliśmy to Harry, niechcący walnął Lily z drzwi.-powiedział Niall.
-A potem się wygłupialiśmy i nie zauważyliśmy jej i Niall walnął z łokcia Lily.-dokończył Harry, a ja zaczęłam się śmiać, gdy oni patrzyli na mnie jak na kretynkę.
-Przepraszam, ale Wy jesteście niemożliwi. Jak przy wchodzeniu mogliście  ją walnąć drzwiami?
-Oni wchodzili pierwsi, a ja za nimi i Harry mnie nie zauważył i chciał zamknąć drzwi przez co mnie uderzył.-wyjaśniła Lily.
-Harry Ćwoku, a jak to się stało, że dostałaś z łokcia od Niall’a? Nie wydajesz mi się być niska.
-Akurat się schyliłam, a Niall podniósł rękę i dostałam.
-Weź Was gdzieś puść samych to ludzi pozabijacie.
-Uważaj, żebyśmy kiedyś Ciebie nie zabili.-powiedział Harry.
-Jakoś się o to nie martwię, bo raczej Wam to nie wyjdzie.
-No tak, wariat wariata nie zabije.-powiedział Niall, a Lily zaczęła się śmiać z nas.
-Pokaż to czoło Lily.-powiedziałam, a dziewczyna zrobiła to o co poprosiłam.
-I jak?-spytała.
-Najgorzej nie jest, ale najlepiej też. Myślę, że nic  poważniejszego z tego nie będzie tylko siniak i guz może ci wyrosnąć, ale to po jaki 2 tygodniach powinno zejść.
-Super, dzięki wielkie chłopaki.
-Nie ma za co. –powiedział Harry i skłonił się w kierunku dziewczyny.
-To było powiedziane sarkastycznie, Styles  jaki Ty je****ty jesteś. –powiedziałam i walnęłam go lekko w głowę, a Niall zaczął się śmiać.
-Ty tak samo debilu.-powiedział do niego Harry  i od razu się uciszył, a teraz to ja z Lily zaczęłyśmy się śmiać.
-Dobra, macie wszystko co chcieliście?
-Nie, to już idźcie po to. I Niall, pamiętaj  o żelkach dla mnie.
-Oczywiście, za to, że przyszłaś to aż 2 paczki.
-Tak, może zaraz weźmiesz mi cały karton?
-Czemu nie?
-Idźcie już.
-Jak Ty z nimi wytrzymujesz na co dzień?-spytała Lily, gdy chłopcy zniknęli za zakrętem.
-Przyzwyczaiłam się do nich i ich wygłupów. A to i tak nie pokazali teraz wszystkiego, stać ich na więcej. Po prostu dobrze trafiliśmy dobrze na siebie, rozśmieszamy się nawzajem.
-Jesteś z Harry’m albo z Niall’em? 
-Nie, akurat z żadnym z nich. Jestem z ich przyjacielem Zayn’em.
-A, dobrze Ci mieć takich przyjaciół.
-I to jeszcze jak. Są najlepsi na świecie.
-Trochę wariaci.
-Tak, ale są kochani. Nigdy mnie nie zawiedli. Idziemy na  zewnątrz?
-Jasne.
-Ty nic nie kupujesz?
-W sumie to mogę wziąć te mrożonki i możemy iść po żelki.
-O nie, nie, nie. Bierz tylko mrożonki na czoło, a żelki kupi nam Niall, zraz mu napisze.
-Jak uważasz.-powiedziała Lily, a ja wyciągnęłam telefon i napisałam SMS-a do Niall’a i zaraz dostałam od niego odpowiedź.
Po chwili byłyśmy już przy kasie i mogłyśmy wyjść na zewnątrz. Zaraz po wyjściu ze sklepu zadzwonił mój telefon to Zayn, przeprosiłam Lily na chwilkę i odebrałam.

-Kochanie, gdzie Ty jesteś? Zaraz 12, a Ciebie nadal nie ma z chłopakami.
-Przepraszam, chłopaki zaraz wyjdą ze sklepu i wrócimy do dom, mieliśmy małe komplikacje.
-Coś się stało?
-Nic poważnego, wytłumaczymy jak wrócimy. Mam nadzieję, że Lou i Liam z dziewczynami nie poszli jeszcze spać.
-Nie, nie, czekamy na Was.
-Okey, za 15 minut będziemy w domu. Pa Kochanie.-powiedziałam i wróciłam do dziewczyny.

-Jak się czujesz?
-Nawet, ale chyba dostałam zbyt mocno w głowę, bo gdy wypowiedziałaś te dwa imiona i chłopaki to pomyślałam, że to są ci z One Direction. Moja siostra ich kocha.-powiedziała, a ja nie wiedziałam co mam zrobić.-Chyba zwariowałam.-dodała po chwili.
-Nie, nie zwariowałaś, bo dobrze pomyślałaś. To oni, jak ich poznałaś to chociaż wiemy, że wszystko dobrze z Twoją głową.
-O cholera.-powiedziała Lily.
-Mam prośbę, mogłabyś nie mówić o tym Twojej siostrze? O tym, że ich poznałaś i zostawić to tylko dla siebie? Proszę cię.
-Mogę, nawet bym jej nie powiedziała, bo potem by mi marudziła i cieszyła się z tego i nie miałabym chwili spokoju.
-Dziękuję.-powiedziałam i przytuliłam dziewczynę, czuję, że możemy się polubić.
-Robię to też dla siebie.-powiedziała i zaśmiałyśmy się, a po chwili wyszli chłopaki ze sklepu.
-To co, idziemy do domu? Zayn już się martwi, gdzie jesteśmy.
-Idziemy.-powiedział Niall.
-Daleko masz do domu?-spytałam Lily.
-Nie, w tym kierunku mieszkam.-powiedziała i wskazała ręką na ulicę, a ja wraz z Niall’em i Harry’m spojrzeliśmy na siebie.
-No to nie uwolnisz się od nas tak szybko, my też tam idziemy.-powiedział Niall i ruszyliśmy w stronę naszych domów rozmawiając.
Po chwili doszliśmy do domu Lily, daliśmy jej te żelki, pożegnaliśmy się z nią i poszliśmy do domu.
Po 5 minutach byliśmy już pod domem, na pewno słyszeli nas w domu jak jeszcze byliśmy w domu, bo tak głośno się śmieliśmy.
-Po co Wam cały karton żelek?-zapyta Dan jak weszliśmy do salonu.
-Długa historia.-powiedziałam.
-Mamy czas, mówcie.-powiedziała Alex, więc chłopcy zaczęli opowiadać, a ja jak to ja, zakochana w żelkach wzięłam jedną paczkę i usiadłam obok Zayn’a.
Chłopcy opowiadali wszystko co zrobili, a my co jakiś czas wybuchaliśmy śmiechem. Gdy chłopcy skończyli znowu zaczęliśmy rozmowę na inny temat i tak nam leciał czas. Około 2 w nocy, razem z Zayn’em poszliśmy do jego pokoju, Zayn poszedł się myć, a ja  w między czasie posprzątałam świeczki z łóżka, jeszcze raz obejrzałam zdjęcia w antyramie i znalazłam sobie koszulkę, w której mogłabym spać, a gdy Zayn wyszedł to ja poszłam się myć. Po 20 minutach wróciłam do Zayn’a, myślałam, że będzie spał, ale myliłam się. W pokoju paliła się tylko jedna mała lampka, co sprawiało, że w pokoju panował półmrok, a w nim Zayn wyglądał jeszcze ładniej niż zawsze, zwłaszcza, że nie miał koszulki i był w samych bokserkach.
-Ślicznie wyglądasz w tej mojej koszulce.
-Bo jest Twoja.-odpowiedziałam mu i położyłam się obok niego.
-Ale Ty ślicznie wyglądasz we wszystkim.
-Już tak mi nie słodź, pamiętam co Ci obiecałam.-powiedziałam, a na twarzy Zayn’a zagościł uśmiech.
-Pamiętasz?
-Pamiętam, nie mam kłopotów z pamięcią.-odpowiedziałam, a on zaraz zaczął mnie całować.
Raz za razem dawał mi buziaka i cały czas się uśmiechał, wyglądał ślicznie i nadzwyczaj seksownie. Po chwili w jakiś sposób znalazłam się na Zayn’ie i dalej się całowaliśmy. Poczułam ręce Zayn’a pod moją, a właściwie jego koszulką jak delikatnie przesuwał je po moich plecach co wywoływało u mnie miłe dreszcze. Jego ręce pod moją koszulką, moje ręce wplecione w jego włosy i tak nie przerywając tej miłej czynności w jakiś sposób obróciliśmy się tak, że teraz to Zayn leżał na mnie. Oddawaliśmy sobie każdy pocałunek, a nasze języki i usta chciały więcej, więcej i więcej i my też chcieliśmy coraz więcej, byliśmy zachłanni siebie. Moje ręce powędrowały z włosów na plecy Zayn’a i tak samo jak on wcześniej delikatnie gładziłam jego plecy moimi dłońmi i paznokciami. W całym pomieszczeniu było czuć delikatność, namiętność, miłość i pożądanie, wszystkie te uczucia były w nas kierowane do siebie, moje do Zayn’a i Zayn’a do mnie. Po jakimś czasie zabawy rękami po moich plecach i brzuchu Zayn postanowił ściągnąć mi koszulkę i rzucił ją gdzieś pod łóżko i tym samym przeniósł swoje pocałunki z moich ust i szyi na dekolt, piersi i brzuch. Dotyk jego ust na moim brzuchu wywoływało  u mnie takie uczucie jakiego nigdy wcześniej nie doznałam. Zayn całował każdy centymetr mojego ciała, nie chcąc opuścić ani jednego fragmentu mojego ciała bez ucałowania go, jakby beż tego czuł się urażony, że nie został dotknięty tymi cudownymi ustami. Gdy on tak całował mój brzuch moje ręce powędrowały na jego głowę i palce ponownie były wplecione we włosy. Zayn schodził z pocałunkami coraz  niżej, a ja rozkoszowałam się dotykiem jego ust. Chciałam znowu czuć te gorące usta na moich ustach, więc podniosłam się do pozycji siedzącej i podniosłam głowę Zayn’a za podbródek i zaczęłam go całować. Jednak nie trwało to długo, bo zaraz znowu leżeliśmy na sobie i tym razem to moje usta zwiedzały klatkę piersiową chłopaka, a jego ręce ponownie moje plecy, a później  ud, aż wróciły na miejsce, które wcześniej opuściły jakim była moja pupa. Spojrzałam w oczy Zayn’a, które błyszczały zapewne tak jak moje i zrobiłam to co mój chłopak, moje ręce poszły na wędrówkę w okolice jego bokserek. Spojrzałam ponownie w oczy chłopaka i jakby poprzez jakieś połączenie telepatyczne oboje w tym samym czasie zaczęliśmy ściągać sobie niepotrzebną część garderoby, a gdy już się jej pozbyliśmy kontynuowaliśmy dalej tę wycieczkę. Po chwili znów byliśmy w odwrotnej sytuacji i ponownie Zayn był górą. Patrzyłam prosto w jego oczy, a on w moje. W oczach Zayn’a widać było wszystko, miłość, czułość, delikatność, pożądanie, a nawet strach i pytanie czy na pewno tego chcę. Strach, ale przed czym, bał się, że coś mi zrobi? Kocham Zayn’a i ufam mu, wiem, że nigdy mnie nie zawiedzie i mnie nie skrzywdzi. Szybko podniosłam się do pozycji siedzącej i pocałowałam go, po czym szepnęłam mu do ucha krótkie i szybkie tak. Wtedy wszystko wróciło, ponownie zaczął się wesoły i pożądliwy taniec naszych język i wróciliśmy to pozycji leżącej. Cały czas patrzyliśmy sobie w oczy i  wtedy poczułam jak delikatnie Zayn we mnie wchodzi, był taki delikatny jakby bał się, że jestem porcelanową laleczką, którą  zaraz może się rozpaść. Zayn powoli zaczął się poruszać, a moje ręce wędrowały po jego plecach, a nasze języki kontynuowały swój taniec. Zayn był coraz pewniejszy i ja też, było nam razem w tej chwili cudownie i nic nie mogło tego zmienić. Cieszę się, że to właśnie z nim, z mężczyzną ,którego kocham, któremu ufam i powierzyłabym  swoje życie przeżywam swój  pierwszy raz. Po następnych kilku ruchach Zayn doszedł i poczułam jak jego nasienie rozchodzi się we mnie. W tym momencie poczułam się jak ta porcelanowa laleczka, która rozpada się na milion kawałeczków. Po tym Zayn wyszedł ze mnie i ponownie zaczął mnie całować, a potem położył się obok mnie i przykrył nas. Leżeliśmy tak przytuleni, twarzą w twarz, naprzeciwko siebie czując w powietrzu to co przed chwilą się wydarzyło między nami. Nie wiemy czy to wydarzenie nie zaowocuje czymś, czy nie zmieni naszego życia, ale było one cudowne i z pewnością oboje zapamiętamy je na zawsze. Leżeliśmy tak patrząc sobie prosto w oczy nic nie mówiąc, a dłoń Zayn’a powędrowała ku mojemu policzkowi i gładził go swoją dłonią. W końcu dał sobie z tym spokój i tak przejechał po mojej ręce, aż do dłoni, chwycił ją i przysunął do swoich ust i pocałował ją, po czym odłożył ją na miejsce i wrócił do poprzedniej czynności jaką było głaskanie mojego policzka.
-Jesteś piękna.-odezwał się w końcu.
-Dziękuję, dziękuję za to przed chwilą. Dziękuję za wspaniały wieczór. Dziękuję, że jesteś, że mnie kochasz. Dziękuję za wszystko.-odpowiedziałam mu po chwili ciszy i zbliżyłam się do niego, aby go pocałować.
-Ja też dziękuję.
-To z pewnością były moje najlepsze urodziny.
-Martwiłem się.-powiedział po krótkiej ciszy.
-O Ciebie.
-Dlaczego?
-Martwiłem się gdzie jesteś i dlaczego tak długo nie wracałaś z chłopakami.
-Byłam z chłopakami, nic nie mogłoby mi się z nimi stać, bo by mnie obronili.
-Wiem, bo jesteś dla nich jak siostra i kochają Cię i nie pozwoliliby, aby ktoś Cię skrzywdził. Ale na pewno nie kochają Cię bardziej niż ja.
-Ja też ich kocham i na pewno nie tak bardzo jak Ciebie. Skoro wiesz, że nic z nimi nie mogło mi się stać to dlaczego się martwiłeś?
-Bo miałaś wrócić za chwilę, a wróciliście po godzinie.
-Rozumiem, ale wiesz co nasi wariaci zrobili. Nabili dziewczynie guza na środku czoła i nic więcej.-powiedziałam i zaczęliśmy się śmiać.

Po jakiś 20 minutach rozmowy wtuliłam się w Zayn’a, a ten zaczął się bawić moimi włosami i tak skończyliśmy naszą rozmowę. Zayn chyba myślał, że zasnęłam, zgasił światło i ucałował mnie w głowę, mówiąc kocham cię. Gdy to usłyszałam od razu na mojej twarzy zagościł uśmiech i stwierdziłam, że te urodziny zdecydowanie mogę zaliczyć do najlepszych oraz ten  dzień uznać za najlepszy od tych dwóch tygodni, po czym zasnęłam. 
__________________________
Hej,hej. Przepraszam Was bardzo, że tak późno dodałam ten rozdział, ale po prostu nie miałam kiedy. Jak pisała Tomlinsonowa po prostu miałam dużo do roboty w szkole i wszystko zebrało się własnie na te dwa tygodnie przez co zaniedbałam Was i bloga.;c Przepraszam, przepraszam, przepraszam. Będę się starała, aby tak więcej nie było. Następne będę dodawała w czasie-mam taką nadzieję. Mam nadzieję, że wybaczycie mi to opóźnienie i nie skreślicie mnie na początku za to. A co do rozdziału pisałam go około 2 dni i zamiast pracować na lekcji języka polskiego to pisałam dla Was rozdział. Mam nadzieję, że się spodoba i zostawicie po sobie jakiś ślad, że przeczytaliście to co wymyśliłam. Czekam na Waszą ocenę. 
I JESZCZE RAZ BARDZO, BARDZO WAS PRZEPRASZAM ZA TO OPÓŹNIENIE. 
Do następnego. xx 
Olivia xx

Przeprosiny

W imieniu moim i Oliv ,bardzo ale to bardzo przepraaszamy za opóźnienia.:c Teraz rozdział powinna napisać Oliv ,minęły już 2 tyg odkąd nie ma żadnego rozdziału.Oliwia mówi że ma dużo nauki teraz ale niby dzisiaj ma dodać na co bardzo liczę ,bo jestem już wkurzona.

Mam nadzieję że więcej taka sytuacja sieę nie powtórzy - Tomlinsonowa xx.

wtorek, 4 czerwca 2013

LIBTER AWARD

Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę” Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.

Dziękujemy za nominacje od Ellie.
Pytania od niej :
1. Jak się zwiesz i ile ty mieć lat??
Tomlinsonowa : Ola ,13 w Listopadzie ;)
Olivia:Oliwia ,15

2.Kogo lubisz najbardziej z 1D??
T:Kocham wszystkich po równo ,nikogo nie od trącam na bok ale jak wiadomo każda directioner ma swojego ulubieńca ;D w moim przypadku jest to Louis <3 ale resztę też kocham <333
O:Nie mam ulubieńca wszystkich ich kocham tak samo, ale jak musiałabym wybierać to byli by to Niall i Louis. 

3.Ulubiona piosenka 1D
T:Wszystkie są piękne ,naprawdę ale moja ulubiona to Moments i LWWY chociaż ostatnią mam fazę na UAN :D
O: O jejku. Trudne pytanie. Dużo ich, ale najbardziej lubię  They  don’t know about us, LWWY i Little Things.

4.Frygo vs Tymbark
T: Chyba jednak Frugo ; p
O:Tymbark <3

5.Ulubione zwierze?
T:Pies.
O:Pies

6.Ulubiony kolor??
T:Niebieski ;)
O:Niebieski

7.Jakie masz hobby??
T:Taniec (Hip hop)
O:Muzyka

8.Ulubione żarcie??
T:To zależy ale chyba pierogi ;D
O:Naleśniki <3

9.Twoje największe marzenie??
T: Chyba takie jak każdej Directionerki czyli spotkać 1D <3 Chcę też pojechać do Londynu a do nie dawna chciałam pojechać też do Francji.
O:Pojechać drugi raz do Londynu*-*, spotkać 1D i wszystkie Directioners, z którymi mam kontakt. :D

10.Za co lubisz chłopaków z 1D??
T: Za wszystko : za to że kochają swoje fanki co widać , za ich piekne głosy ,za to że nie są obojętni na krzywdę ludzką (Ghana) ,za poczucie humoru ,za wierność swojej drugiej połówce ,za za...za to że po prostu są <3
O:Za co ich lubię ? Za to że po prostu są ,że nauczyli mnie ,że przyjaciele i rodzina są najważniejsi ,żeby zawsze być sobą  ,aby wierzyć w marzenia i nigdy się nie poddawać.

11.Co myślisz o Little Mix??
T: Grają fajną muzykę ,podoba mi się ,mam ich kilka piosenek na telefonie ale rzadko słucham ;)
O:Bardzo lubię LM i chętnie wybrałabym się na koncert.:D

Dostałyśmy również nominację od DiGi  , za co bardzo, bardzo dziękujemy. I bardzo przepraszamy, że nie zauważyłyśmy nominacji od Ciebie. Ale już to nadrabiamy i oto pytania od DiGi i odpowiedzi na jej pytania. 

1.Twoje prawdziwe imię i wiek ?
T:Aleksandra(Ola) ,13 w Listopadzie :).
O:Oliwia, 15 lat

2.Jakie inne imię byś wybrała gdybyś miała taka możliwość ?
T: Magda lub Asia :3.
O: Podoba mi się moje imię i innego nie chcę

3.Ulubiona piosenka One Direction ?
T:Moments i LWWY.
O:They dont know about us ,LWWY ,LT

4.Ogólnie ulubiona piosenka ?
T:Macklemore and Ryan Lewis - And we danced <3.
O: All Around The World-JB, Wing- LM i Heart in my hand-Austin Mahone i kilka innych

5.Jakie masz hobby ?
T:Taniec (Hip Hop).
O:Muzyka

6.Lubisz Justina Biebera ? Jak tak to dlaczego ?
T:Tak ,bardzo go lubię ,ale nie mg powiedzieć że jestem Belieber.Za to że nauczył ludzi jednej zasady : ''Never say Never". <3
O: Tak, ma ładny głos i wgl jest ładny  i jest całkiem spoko

7.Ulubiony kolor ?
T: Niebieski.
O:Niebieski.

8.Jakich wykonawców oprócz One Direction słuchasz ?
T:Macklemore :*
O: Ed Sheeran. LM. Linkin Park, i wiele innych

9.Lubisz little mix ? Jak nie to dlaczego ?
T:Lubię :D.
O:Bardzo lubię LM chętnie wybrałabym się na ich koncert :D.

10.Ulubiony film ?
T:Sala Samobójców <3
O: ughh.. filmu nie mam, ale mam serial, którymi są Pamiętniki Wampirów oraz How I meet your mather(Jak poznałem waszą matkę) i Pingwiny z Madagaskaru. 

11.Masz przyjaciela/przyjaciółkę ? Jak tak to napisz jego imię.
T:No mam dużo przyjaciół ,najbardziej to Kinga chociaż nwm po wg niej jej przyjaciele są fałszywi a tak to chyba Sandra i może Magda ? xd Ostatnio dużo się z nią spotykam xd.
O: Daria, Magda i Karolina<3 

To były odpowiedzi na Wasze pytanie, a teraz nasze pytania:

1.Jak masz na imię ?
2.Czy jesteś directioner ,jeśli tak to od kiedy ?
3.Co sądzisz o JB ?
4.Czy jesteś tolerancyjna ?
5.Ulubione zwierzę ?
6.Ulubiona pora roku?
7.Co myślisz o Taylor Swift?
8.Popierałeś/popierałaś związek Harry’ego i Taylor?
9. Jak byś zareagował/zareagowała gdybyś dowiedział się, ze ktoś z Twojego bliższego otoczenia jest homoseksualistą(gej/lesbijka)?
10.Twój stosunek do Larry’ego. Wierzysz czy nie?
 11.Należysz do jakieś fandomu oprócz Directioners?




Blogi które nominujemy :

Bardzo, ale to bardzo dziękujemy za to nominacje, to dla nas bardzo miłe dostać takie wyróżnienie wśród wielu blogów, jest to bardzo motywujące. Dziękujemy bardzo jeszcze raz  i mamy nadzieję, że będzie ich jeszcze więcej i jeszcze więcej czytelników, którym spodoba się nasze opowiadanie.
Tomlinsonowa i Olivia  xx
Ps.Niedługo powinien pojawić się nowy, dwunasty rozdział ode mnie. /O xx

niedziela, 2 czerwca 2013

Nowy wygląd :D

Hej :D Jak widzicie jest nowy wygląd bloga który zrobiła mi Daga KLIK KLIK.
Bardzo i to bardzo Ci dziękuję nwm co bym bez cb zrobiła <3 

Mam nadzieję że reszcie się podoba ,jeśli nie to macie problem ;D 

No i dziękuję za ponad 1600 wyświetleń ! <3 ~Tomlinsonowa xx.

Liebster Award

Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę” Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.
__________________________________________
dobra ja tego za bardzo nie ogarniam wzięłam to z jakiegoś bloga który nas nominował hahahah xd 
okej dziękujemy za nominacje od Ellie.
Pytania od niej :
1. Jak się zwiesz i ile ty mieć lat??
Tomlinsonowa : Ola ,13 w Listopadzie ;)
Oliv:Oliwia ,15
2.Kogo lubisz najbardziej z 1D??
T:Kocham wszystkich po równo ,nikogo nie od trącam na bok ale jak wiadomo każda directioner ma swojego ulubieńca ;D w moim przypadku jest to Louis <3 ale resztę też kocham <333
O:Nie mam ulubieńca wszystkich ich kocham tak samo, ale jak musiałabym wybierać to byli by to Niall i Louis. 
3.Ulubiona piosenka 1D
T:Wszystkie są piękne ,naprawdę ale moja ulubiona to Moments i LWWY chociaż ostatnią mam fazę na UAN :D
O: O jejku. Trudne pytanie. Dużo ich, ale najbardziej lubię  They  don’t know about us, LWWY i Little Things.
4.Frygo vs Tymbark
T: Chyba jednak Frugo ; p
O:Tymbark <3
5.Ulubione zwierze?
T:Pies.
O:Pies
6.Ulubiony kolor??
T:Niebieski ;)
O:Niebieski
7.Jakie masz hobby??
T:Taniec (Hip hop)
O:Muzyka
8.Ulubione żarcie??
T:To zależy ale chyba pierogi ;D
O:Naleśniki <3
9.Twoje największe marzenie??
T: Chyba takie jak każdej Directionerki czyli spotkać 1D <3 Chcę też pojechać do Londynu a do nie dawna chciałam pojechać też do Francji.
O:Pojechać drugi raz do Londynu*-*, spotkać 1D i wszystkie Directioners, z którymi mam kontakt. :D
10.Za co lubisz chłopaków z 1D??
T: Za wszystko : za to że kochają swoje fanki co widać , za ich piekne głosy ,za to że nie są obojętni na krzywdę ludzką (Ghana) ,za poczucie humoru ,za wierność swojej drugiej połówce ,za za...za to że po prostu są <3
O:Za co ich lubię ? Za to że po prostu są ,że nauczyli mnie ,że przyjaciele i rodzina są najważniejsi ,żeby zawsze być sobą  ,aby wierzyć w marzenia i nigdy się nie poddawać.
11.Co myślisz o Little Mix??
T: Grają fajną muzykę ,podoba mi się ,mam ich kilka piosenek na telefonie ale rzadko słucham ;)
O:Bardzo lubię LM i chętnie wybrałabym się na koncert.:D


No także to są odpowiedzi a teraz czas na pytania od nas :

1.Jak masz na imię ?
2.Czy jesteś directioner ,jeśli tak to od kiedy ?
3.Co sądzisz o JB ?
4.Czy jesteś tolerancyjna ?
5.Ulubione zwierzę ?
6.Ulubiona pora roku?
7.Co myślisz o Taylor Swift?
8.Popierałeś/popierałaś związek Harry’ego i Taylor?
9. Jak byś zareagował/zareagowała gdybyś dowiedział się, ze ktoś z Twojego bliższego otoczenia jest homoseksualistą(gej/lesbijka)?
10.Twój stosunek do Larry’ego. Wierzysz czy nie?

11.Należysz do jakieś fandomu oprócz Directioners?






Blogi które nominujemy :







także bardzo dziękujemy Ellie Lilly mamy nadzieję że tych nominacji będzie więcej xd <3 ~Tomlinsonowa i Oliv xx.