*Oczami Alex*
-Hej
Nialler. Coś się stało? Wejdź, pogadamy.-powiedziałam, a Horan wszedł i
poszliśmy do kuchni, gdzie zrobiłam nam
gorącą czekoladę i poszliśmy do mojego pokoju.
-Co
się stało?
-Nic.
-Niall,
gdyby nic się nie stało, nie przyszedłbyś do mnie o godzinie 22 z miną zbitego
szczeniaka.-powiedziałam i odstawiłam kubek na bok i Niall zrobił to samo.
-Nie
miałem miny zbitego szczeniaka.
-Nie
wcale, tylko wyglądałeś jakby przed chwilą ktoś zabrał Ci żelki z pod nosa.-
wzięłam jego twarz w moje ręce i podniosłam do góry, w ten sam sposób zmuszając
go, żeby na mnie spojrzał.-Powiesz mi w
końcu co się stało?-ponowiłam pytanie, a Niall siedział cały czas nic nie
mówiąc i patrzył się prosto w moje oczy.
-Obiecałaś
mi coś.
-Wiem,
pamiętam. Możesz mi powiedzieć co się dzieje?
-Pamiętasz
dzień twoich urodzin?
-To
było dwa dni temu i trudno będzie go zapomnieć, musiałam Ciebie i Harry’ego
ratować w sklepie przed dziewczyną, którą poturbowaliście, a potem..- zaczęłam,
ale nie dokończyłam.
-Co
było potem?-zapytał zaciekawiony Niall.
-Nie
bądź takie ciekawskie jajo i mów o co chodzi.
-Pamiętasz
Lily?
-No
tak to ta dziewczyna, która od was oberwała przez przypadek. No i co z nią?
-No
właśnie nie wiem. Widziałem ją, ale była z jakimś chłopakiem i zrezygnowałem.
-Stchórzyłeś?
-No
niestety i chcę żebyś mi pomogła.
-Ja?!
Ale jak?
-No
jesteś dziewczyną, pewnie dogadasz się z nią jakoś i poznałaś ją wtedy.
-Znam
tylko jej imię i wiemy gdzie mieszka, nic po za tym.
-No
właśnie wiemy gdzie mieszka możemy iść do niej.
-O
nie, nie, nie. Nie wrobisz mnie w to i nie będę się narzucała dziewczynie i ty
też tego nie rób.
-No
ale w jaki sposób mam się z nią spotkać?
-Może
kiedyś spotkacie się gdzieś zupełnie
przez przypadek poczekaj trochę.-powiedziałam i ułożyłam się wygodnie na łóżku
i wskazałam Horan’owi, aby zrobił to samo.
-Kiedyś? Skąd wiesz ile to będzie trwało, może nigdy się
nie zobaczymy?
-Zależy Ci, żeby
się z nią zobaczyć?
-Tak.
-To uwierz, że się zobaczycie i zdaj się przychylność
losu.
-Dzięki. Ale mówisz to
tak spokojnie jakbyś była pewna,
że się spotkamy. Byłabyś też taka pewna gdyby chodziło o Zayn’a?
-Po pierwsze: mieszkacie naprzeciwko, więc nie mam się czym martwić, że go następnego
dnia nie zobaczę. Po drugie, Lily nie
mieszka na drugim końcu Londynu czy świata tylko dwie ulice dalej. Mieszkając tak blisko siebie i chodząc
do tego samego sklepu to jest
niemożliwe, żeby się nie spotkać.
-Może masz racje?
-Może, wszystko wyjdzie z czasem, a teraz musisz tylko
uwierzyć w swoje szczęście i to, że się zobaczycie, tylko wtedy nie tchórz i
porozmawiaj z nią.
-No dobra, wierzę Ci dziękuje.-powiedział i dał mi
buziaka, a ja zmęczona po całym dniu szybko zasnęłam i nawet nie słyszałam czy
i ewentualnie kiedy Niall poszedł.
__________________________
Hejka. Wiem,wiem miał być wcześniej, ale nie dałam rady. ;/ Przepraszam. Rozdział trochę krótki i nudny, bo cały czas tylko gadają i gadają, ale nie miałam pomysłu. Mam nadzieję, że ktoś przeczytał to do końca. Jeśli to przeczytałaś to zostaw po sobie ślad w formie komentarza.
Dziękuję, pozdrawiam, życzę miłych wakacji. /Olivia
Faajnyy rozxdziałł<3
OdpowiedzUsuńzajebisty rozdział czekam na nexta weny i buziole ;** a tym czasem zostałaś nominowana do Liebster Award pytania na moim blogu
OdpowiedzUsuńhttp://wiara-zaufanie-i-magiczny-pyl.blogspot.com/2013/07/liebster-award.html
jezuu ja nie lubie tych nominowań bo mi się postów robić nie chce xD / Tomlinsonowa
Usuń