*Oczyma Diany*
Chłopcy trochę nie pomyśleli gdy robili imprezę.Zapomnieli o tym że dzisiaj rano mieliśmy wracać do domu.No ale czego się spodziewać po tych wariatach.Nie wiem jakim cudem ale obudziłam się o 6 !
To nie podobne do mnie haha ! Wyślizgnęłam się z objęć Louis'a i wyszłam na zewnątrz.Nial jak położył się wczoraj na kanapie tak do tej pory tam był.Obudziłam blondyna skacząc po nim i po kanapie.
-Mamo jeszcze chwilę...
-Śniadanie na stole syneczku ! - zaśmiałam się.
-Co ?! Gdzie ?! - chłopak momentalnie zerwał się z kanapy
-Nigdzie haha !
-Wiesz co ...Jesteś okrutna .
-No niestety ,life is brutal.A gdzie Harry ?
-A on przypadkiem nie poszedł w nocy do lasu ...?
-A no tak.Idę go szukać ,a ty idź obudź resztę ,za 2 godziny wyruszamy.-jak kazałam tak zrobił.Poszłam w stronę lasu w poszukiwaniu Hazzy .Znalazłam go w jakichś krzakach .Wyglądało to prześmiesznie.
-Harry ,wstawaj niedługo jedziemy do domu...
-To jedźcie sami ja sobie jeszcze poleżę. - odpowiedział.
-Tak się nie bawimy mój drogi.-złapałam go za ręce i wyciągnęłam z zarośli.W między czasie gdy wracaliśmy ścigaliśmy się kto pierwszy będzie w domku.Wygrał Lokers z małą przewagą.Weszliśmy do środka . Wszyscy czymś się zajmowali : a to sprzątali a to się ubierali a to się pakowali...Podeszłam do walizki i poczułam jak ktoś od tyłu mnie przytula.Odwróciłam się i ujrzałam Marchewkowego.
-A kto mi tu ucieka z łóżka hmm ? - zapytał.
-Nie uciekłam ,tylko wyszłam -założyłam mu ręce na szyję i cmoknęłam chłopaka w nos.-I znalazłam naszą zgubę - mój wzrok skierowałam na Loczka.
-Oj tam oj tam , a wy nigdy nie spaliście w krzakach ?
-Nie Harry ,nikt z nas. - zaczęliśmy się śmiać.Poszłam do łazienki ,umyłam się ,ubrałam i wyprostowałam włosy.Wyszłam z łazienki i spakowałam wszystkie rzeczy .Ethan z Zayn'em sprzątali po imprezie.Zauważyłam, że się zakolegowali.To dobrze.Wyszliśmy z domku i ostatni raz spojrzeliśmy na jezioro.
-Będę tęsknić za tymi "przygodami" - westchnęłam.
-Tak ,szczególnie z wczorajszą...- dopowiedział Lou.
Spakowaliśmy walizki do samochodów ,wsiedliśmy do środka i ruszyliśmy w drogę.Tym razem przez większość drogi Niall spał ,więc nie trzeba się było tyle razy zatrzymywać.Byłam zmęczona i nie wiem kiedy zasnęłam.Obudziłam się akurat kiedy wjeżdżaliśmy do Londynu.Stęskniłam się za tym codziennym zgiełkiem na ulicy.Wszędzie dobrze ale w domu najlepiej.Po 15 minutach zajechaliśmy pod dom chłopaków.Wysiadłam z samochodu i z Ethan'em oraz Alex wzięliśmy swoje walizki.
-My już się zbieramy ,do jutra ! - krzyknęłam w stronę chłopaków.
-Pa !
Udaliśmy się w stronę naszego domu.Poczułam jak Louis łapie mnie za rękę.
-Wpadniesz do nas ? - spytał.
-Nie wiem jestem trochę zmęczona ,jak chcesz to ty możesz przyjść do nas.
-Okej. - chłopak pocałował mnie w policzek.
Weszliśmy do domu.W salonie czekała na nas już mama.
-Cześć mamo ! - rzuciłam się na nią wraz z Ethan'em.
-Cześć dzieciaki ! Jak tam ? Wszyscy cali i zdrowi ?
-Tak...-spojrzałam na Ethan'a .Postanowiliśmy jej nie mówić tym co się wczoraj wydarzyło.Nie chcieliśmy żeby się denerwowała.
-Niech wam będzie.Idźcie do pokoju to zrobię wam coś do jedzenia.
Weszłam do mojego pokoju.Był w takim samym stanie w jakim go zostawiłam.Położyłam się na łóżko i gapiłam w sufit.Nic mi się nie chciało.Leniwie się podniosłam i rozpakowałam walizkę.Poszłam do łazienki wziąć prysznic.Przebrałam się i zeszłam na dół.Na stole stały już naleśniki z bitą śmietaną i truskawkami Mmmm ! Nalałam sobie soku pomarańczowego do szklanki i zaczęłam jeść.Po chwili usłyszałam dzwonek drzwi.Pobiegłam otworzyć i zobaczyłam Louis'a.
-Hej . - pocałowałam chłopaka.
-Hej.Mogę wejść ?
-No jasne.-poszliśmy do salonu .Lou zobaczył naleśniki o momentalnie się na nie rzucił.Patrzyłam się na niego i cały czas śmiałam.
-No co ? - mówił z pełnymi ustami.
-Nic ,nic jedz sobie widzę że Cię tam nie karmią haha !
-Żebyś wiedziała ,żadnemu nie chce się tyłka ruszyć.
Louis dokończył jeść naleśniki i poszliśmy do mnie na górę.
-Co robimy ? - spytał.
-A co chcesz ?
-Film ?
-Ok. - podeszłam do szafki i wyciągnęłam z niej jakiś film .Położyliśmy się na łóżku i oglądaliśmy z zaciekawieniem.No przynajmniej ja.Louis co chwila bawił się moimi włosami.
-Tak bardzo Ci się podobają ?
-Nie ,po prostu film jest nudny.Mam pomysł !
-Jaki ?
-Masz aparat ?
-No mam.
-To popstrykamy sobie zdjęcia !
-Dobry pomysł.Poczekaj ,zaraz wracam. - zeszłam do salonu po aparat.Gdy przyszłam usiedliśmy z marchewkowym na łóżku i robiliśmy sobie zdjęcia.Na jednych się uśmiechamy ,na innych robimy głupie miny a na innych się całujemy lub przytulamy.
-Może pójdziemy je wywołać ?
-Poproś Ethan'a ja się dziś nigdzie nie ruszam.
Chłopak poszedł do Ethan'a .Słyszałam schodzenie po schodach więc pewnie brat się zgodził.Louis wrócił a po godzinie Ethan wraz z naszymi zdjęciami.
-Dzięki !
-Spoko.
Wzięliśmy z szafki taśmę i poopklejaliśmy zdjęciami moją ścianę.Wyglądało to super.Na ścianie ponaklejałam jeszcze jakieś zdjęcia z Alex ,mamą ,Ethan'em ,chłopakami i z Francji.Nad moim łóżkiem Louis zawiesił lampki.
-I super. - cmoknęłam chłopaka w policzek.
-No super ,super.A teraz czas na przyjemności...-Lou pchnął mnie na łóżko i zaczął składać pocałunki na moich ustach brzuchu etc.Ja nie byłam mu dłużna.Po chwili to pokoju weszła mama.
-Diana wycho...dzę. Przepraszam nie przeszkadzam wam.-kobieta wyszła a ja spojrzałam się na Louis'a i wybuchłam śmiechem.
-Ale wstyd ...Ha ha ! - zaśmiał się Louis.
-Oj tam.Ej może zostaniesz na noc hmm ? - zrobiłam minę zbitego psa.
-Hmm - okej !
-To idziemy spać . - zakryłam się kołdrą.
-Co ? Jest dopiero 19 !
-No i co.Idziemy spać.
-No dobra. - chłopak położył się koło mnie i zabrał mi kołdrę.
-Ej ! Oddaj.
-Nie . - Louis wytknął mi język.Wzięłam poduszkę i zaczęłam go nią walić.I tak o to rozpoczęła się krótka ale mecząca walka na poduszki.W końcu chłopak oddał mi kołdrę i położyliśmy się spać.
_______________________
Sorry za opóźnienie ale byłam chora więc wiecie.
I sorry za ten rozdział bo wg mnie jakiś nudny. :c
Głosujcie w ankiecie ,zadawajcie pytania , dawajcie swoje aski ! :))))
CZYTASZ = KOMENTUJESZ !
Papapapapapapap xx !
postaram się o dłuższe rozdziały ; )))
-No niestety ,life is brutal.A gdzie Harry ?
-A on przypadkiem nie poszedł w nocy do lasu ...?
-A no tak.Idę go szukać ,a ty idź obudź resztę ,za 2 godziny wyruszamy.-jak kazałam tak zrobił.Poszłam w stronę lasu w poszukiwaniu Hazzy .Znalazłam go w jakichś krzakach .Wyglądało to prześmiesznie.
-Harry ,wstawaj niedługo jedziemy do domu...
-To jedźcie sami ja sobie jeszcze poleżę. - odpowiedział.
-Tak się nie bawimy mój drogi.-złapałam go za ręce i wyciągnęłam z zarośli.W między czasie gdy wracaliśmy ścigaliśmy się kto pierwszy będzie w domku.Wygrał Lokers z małą przewagą.Weszliśmy do środka . Wszyscy czymś się zajmowali : a to sprzątali a to się ubierali a to się pakowali...Podeszłam do walizki i poczułam jak ktoś od tyłu mnie przytula.Odwróciłam się i ujrzałam Marchewkowego.
-A kto mi tu ucieka z łóżka hmm ? - zapytał.
-Nie uciekłam ,tylko wyszłam -założyłam mu ręce na szyję i cmoknęłam chłopaka w nos.-I znalazłam naszą zgubę - mój wzrok skierowałam na Loczka.
-Oj tam oj tam , a wy nigdy nie spaliście w krzakach ?
-Nie Harry ,nikt z nas. - zaczęliśmy się śmiać.Poszłam do łazienki ,umyłam się ,ubrałam i wyprostowałam włosy.Wyszłam z łazienki i spakowałam wszystkie rzeczy .Ethan z Zayn'em sprzątali po imprezie.Zauważyłam, że się zakolegowali.To dobrze.Wyszliśmy z domku i ostatni raz spojrzeliśmy na jezioro.
-Będę tęsknić za tymi "przygodami" - westchnęłam.
-Tak ,szczególnie z wczorajszą...- dopowiedział Lou.
Spakowaliśmy walizki do samochodów ,wsiedliśmy do środka i ruszyliśmy w drogę.Tym razem przez większość drogi Niall spał ,więc nie trzeba się było tyle razy zatrzymywać.Byłam zmęczona i nie wiem kiedy zasnęłam.Obudziłam się akurat kiedy wjeżdżaliśmy do Londynu.Stęskniłam się za tym codziennym zgiełkiem na ulicy.Wszędzie dobrze ale w domu najlepiej.Po 15 minutach zajechaliśmy pod dom chłopaków.Wysiadłam z samochodu i z Ethan'em oraz Alex wzięliśmy swoje walizki.
-My już się zbieramy ,do jutra ! - krzyknęłam w stronę chłopaków.
-Pa !
Udaliśmy się w stronę naszego domu.Poczułam jak Louis łapie mnie za rękę.
-Wpadniesz do nas ? - spytał.
-Nie wiem jestem trochę zmęczona ,jak chcesz to ty możesz przyjść do nas.
-Okej. - chłopak pocałował mnie w policzek.
Weszliśmy do domu.W salonie czekała na nas już mama.
-Cześć mamo ! - rzuciłam się na nią wraz z Ethan'em.
-Cześć dzieciaki ! Jak tam ? Wszyscy cali i zdrowi ?
-Tak...-spojrzałam na Ethan'a .Postanowiliśmy jej nie mówić tym co się wczoraj wydarzyło.Nie chcieliśmy żeby się denerwowała.
-Niech wam będzie.Idźcie do pokoju to zrobię wam coś do jedzenia.
Weszłam do mojego pokoju.Był w takim samym stanie w jakim go zostawiłam.Położyłam się na łóżko i gapiłam w sufit.Nic mi się nie chciało.Leniwie się podniosłam i rozpakowałam walizkę.Poszłam do łazienki wziąć prysznic.Przebrałam się i zeszłam na dół.Na stole stały już naleśniki z bitą śmietaną i truskawkami Mmmm ! Nalałam sobie soku pomarańczowego do szklanki i zaczęłam jeść.Po chwili usłyszałam dzwonek drzwi.Pobiegłam otworzyć i zobaczyłam Louis'a.
-Hej . - pocałowałam chłopaka.
-Hej.Mogę wejść ?
-No jasne.-poszliśmy do salonu .Lou zobaczył naleśniki o momentalnie się na nie rzucił.Patrzyłam się na niego i cały czas śmiałam.
-No co ? - mówił z pełnymi ustami.
-Nic ,nic jedz sobie widzę że Cię tam nie karmią haha !
-Żebyś wiedziała ,żadnemu nie chce się tyłka ruszyć.
Louis dokończył jeść naleśniki i poszliśmy do mnie na górę.
-Co robimy ? - spytał.
-A co chcesz ?
-Film ?
-Ok. - podeszłam do szafki i wyciągnęłam z niej jakiś film .Położyliśmy się na łóżku i oglądaliśmy z zaciekawieniem.No przynajmniej ja.Louis co chwila bawił się moimi włosami.
-Tak bardzo Ci się podobają ?
-Nie ,po prostu film jest nudny.Mam pomysł !
-Jaki ?
-Masz aparat ?
-No mam.
-To popstrykamy sobie zdjęcia !
-Dobry pomysł.Poczekaj ,zaraz wracam. - zeszłam do salonu po aparat.Gdy przyszłam usiedliśmy z marchewkowym na łóżku i robiliśmy sobie zdjęcia.Na jednych się uśmiechamy ,na innych robimy głupie miny a na innych się całujemy lub przytulamy.
-Może pójdziemy je wywołać ?
-Poproś Ethan'a ja się dziś nigdzie nie ruszam.
Chłopak poszedł do Ethan'a .Słyszałam schodzenie po schodach więc pewnie brat się zgodził.Louis wrócił a po godzinie Ethan wraz z naszymi zdjęciami.
-Dzięki !
-Spoko.
Wzięliśmy z szafki taśmę i poopklejaliśmy zdjęciami moją ścianę.Wyglądało to super.Na ścianie ponaklejałam jeszcze jakieś zdjęcia z Alex ,mamą ,Ethan'em ,chłopakami i z Francji.Nad moim łóżkiem Louis zawiesił lampki.
-I super. - cmoknęłam chłopaka w policzek.
-No super ,super.A teraz czas na przyjemności...-Lou pchnął mnie na łóżko i zaczął składać pocałunki na moich ustach brzuchu etc.Ja nie byłam mu dłużna.Po chwili to pokoju weszła mama.
-Diana wycho...dzę. Przepraszam nie przeszkadzam wam.-kobieta wyszła a ja spojrzałam się na Louis'a i wybuchłam śmiechem.
-Ale wstyd ...Ha ha ! - zaśmiał się Louis.
-Oj tam.Ej może zostaniesz na noc hmm ? - zrobiłam minę zbitego psa.
-Hmm - okej !
-To idziemy spać . - zakryłam się kołdrą.
-Co ? Jest dopiero 19 !
-No i co.Idziemy spać.
-No dobra. - chłopak położył się koło mnie i zabrał mi kołdrę.
-Ej ! Oddaj.
-Nie . - Louis wytknął mi język.Wzięłam poduszkę i zaczęłam go nią walić.I tak o to rozpoczęła się krótka ale mecząca walka na poduszki.W końcu chłopak oddał mi kołdrę i położyliśmy się spać.
_______________________
Sorry za opóźnienie ale byłam chora więc wiecie.
I sorry za ten rozdział bo wg mnie jakiś nudny. :c
Głosujcie w ankiecie ,zadawajcie pytania , dawajcie swoje aski ! :))))
CZYTASZ = KOMENTUJESZ !
Papapapapapapap xx !
postaram się o dłuższe rozdziały ; )))
Ocieka zajebistością!
OdpowiedzUsuńSuperr rozdział czekam na next ;p
OdpowiedzUsuńDajesz daleej : 3 /ann
OdpowiedzUsuń